10 zł, Jan III Sobieski - półpostać

legend Powiększ

PAR_844

PAR_84452

Cena:242,00 zł


Podstawowe parametry:
Metal: srebro (Ag 925)
Nakład: 17 000 szt.
Opakowanie: Kapsel
Rok emisji: 2001
Średnica monety: 32 mm
Stan zachowania: L(menniczy)
Waga monety: 14,14 g

Opis produktu

Awers monety: Wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej, po bokach orła oznaczenie roku emisji: 20-01, pod orłem napis: ZŁ 10 ZŁ, w otoku napis: RZECZPOSPOLITA POLSKA poprzedzony oraz zakończony pięcioma perełkami.Pod lewą łapą orła znac mennicy MW. 

Rewers monety: Półpostać króla Jana III Sobieskiego. Z prawej strony półkolem napis: JAN III SOBIESKI. U dołu daty: 1674/1696.
Projektant monety: Ewa Tyc - Karpińska 

Urodzony 17 sierpnia 1629 roku na zamku w Olesku prawnuk po kądzieli hetmana Żółkiewskiego, Jan III Sobieski dzieciństwo i młodość spędził podobnie jak wielu chłopców z rodzin magnackich. Jego ojciec Jakub, człowiek dobrze wykształcony, późniejszy kasztelan krakowski (pierwszy świecki senator Rzeczypospolitej), przykładał dużą wagę do sprawy wszechstronnego wykształcenia synów (starszy brat Marek). 

Młodzi Sobiescy studiowali w Krakowie w słynnej szkole Nowodworskiej, później w latach 1643 – 1646 na Wydziale Filozoficznym Akademii Krakowskiej, następnie udali się za granicę, gdzie spędzili prawie dwa i pół roku (1646 -1648). W czasie podróży zagranicznych braci, zmarł ich ojciec. Synowie wrócili do kraju na wieść o śmierci króla Władysława IV i wybuchu powstania na Ukrainie. Wkrótce obaj przeszli chrzest bojowy, a w słynnej bitwie pod Beresteczkiem (czerwiec 1651), przyszły król Polski został ciężko ranny, niestety brata Marka spotkał gorszy los, ponieważ zginął od noża tatarskiego w rzezi jeńców polskich pod Batohem w 1652 roku. Cały okres po powrocie do kraju aż do drugiej połowy lat pięćdziesiątych (nie wliczając krótkiego epizodu dyplomatycznego w 1654 roku, kiedy to znalazł się w orszaku posła wielkiego do Turcji Mikołaja Bieganowskiego), spędził w szeregach wojskowych, a w tych czasach oznaczało to ciągłe wojowanie. Niestety młody magnat nie zawsze walczył w szeregach polskich. W czasie najazdu szwedzkiego, 16 października 1655 roku, jako pułkownik wojsk kwarcianych przeszedł do obozu zwycięskiego Karola Gustawa. Do tej pory historycy są podzieleni w tej kwestii. Jedni uważają, że w jego decyzji nie było żadnej głębszej motywacji politycznej – zrobił to, co zrobiło prawie całe wojsko i olbrzymia większość szlachty, inni z kolei twierdzą, że bliskie pokrewieństwo ze zdrajcą podkanclerzym Hieronimem Radziejowskim skłoniło go do opuszczenia prawowitego króla, jeszcze inni, że wziął przykład ze swojego bliskiego przyjaciela Jana Sapiehy. W końcu marca 1655 roku Sobieski odszedł od Szwedów, za co Karol Gustaw kazał przybić jego nazwisko do szubienicy. Okres wojen kozackiej, moskiewskiej i szwedzkiej poszerzyły doświadczenie wojskowe Sobieskiego, konfrontując jego wiedzę książkową z praktyką pół bitewnych w Polsce, na których krzyżowały się różne szkoły i metody ówczesnej sztuki wojennej. Wiele nauczył się w bitwie pod Beresteczkiem, równie dużo w obozie szwedzkim obserwując z bliska jedną z najlepszych ówczesnych armii europejskich, a także wiele w wielkiej trzydniowej bitwie pod Warszawą (28-30 lipca 1656), w czasie której atakował Szwedów i Brandenburczyków dowodząc sprzymierzonymi wówczas z Polską oddziałami tatarskimi. 

W obozie Jana Kazimierza przyjęto go z otwartymi ramionami, w nagrodę za znakomitą postawę bojową, kilka miesięcy później otrzymał godność chorążego koronnego, która to otwierała drogę do buławy hetmańskiej. Tam też na dworze królowej Ludwiki Marii poznał Marię Kazimierę d’Arquein, kobietę, która miała stać się jego wielką miłością życia. Wielka miłośc do Marysieńki miała również swoje reperkusje polityczne. Sobieski przez swą ukochaną (na razie cudzą żonę), całkowicie związał się z dworem królewskim, a dwór pod przewodnictwem królowej dążył wówczas coraz wyraźniej do reform, a przede wszystkim do elekcji króla za życia Jana Kazimierza. Ten okres był wielką szkołą polityki dla Sobieskiego. Ze szkoły Ludwiki Marii wyniósł zrozumienie konieczności reformy Rzeczypospolitej. 

Wiążąc się z obozem reformy stanął też, po długich wahaniach, po stronie dworu w walce z rokoszem (1665-1666), kiedy to szlachta przywiązana do „złotej wolności” wystąpiła pod wodzą hetmana polnego koronnego Jerzego Lubomirskiego do walki z próbami jakichkolwiek reform, zwłaszcza z elekcją vivente rege (elekcja za życia). Sobieski był rozdarty między sercem i rozumem, a honorem żołnierskim. Serce kierowane przez Marysieńkę, a także rozum wiązały go z dworem królewski, honor żołnierski – z dawnym dowódcą Lubomirskim. Sobieski otrzymał po Lubomirskim dwa urzędy (marszałkostwo wielkie i buławę polną koronną). Szlachta znienawidziła go za to, ale późniejszy rozwój wydarzeń po zakończeniu rokoszu i śmierci dwóch przywódców zwaśnionych stron – Ludwiki Marii i Jerzego Lubomirskiego, a także zwycięskie odparcie najazdu kozacko – tatarskiego pod Podhajcami w październiku 1667 roku, przyniosło mu z kolei ogromną popularność. Zdecydowany już na abdykację Jan Kazimierz nadał mu w krótkim czasie po tych wydarzeniach (5 luty 1668), buławę wielką koronną. Nowo wykreowany Hetman Wielki, staje się niewątpliwie najpotężniejszą osobistością w ówczesnej Rzeczypospolitej. 

Podczas elekcji w 1669 roku, hetman Sobieski popierał bez zastrzeżeń kolejne kandydatury francuskie. Niespodziewany dla wielu wybór „Piasta” Wiśniowieckiego, był dla Sobieskiego zaskoczeniem, a także ciosem. Wraz z prymasem Prażmowskim i grupą innych przeciwników, przeszedł do opozycji przeciwko „małpie”, jak pogardliwie nazywano nieudolnego króla. Wkrótce sytuacja stała się niezwykle groźna, ponieważ na kraj zwaliła się potęga turecka. Padł Kamieniec Podolski. Turcy narzucili Polsce haniebny w skutkach traktat pokojowy zawarty w Buczaczu w październiku 1672, który to stawiał Polskę w roli wasala Porty Otomańskiej. Konserwatywna szlachta utworzyła w obronie króla konfederację w Gołębiu, ma co jego przeciwnicy z Sobieskim na czele, mając poparcie wojska, odpowiedzieli zorganizowaniem innej w Szczebrzeszynie jesienią 1672 roku, jawnie dążąc do detronizacji króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego. 

Hetman Sobieski nie był wówczas jedynie butnym politykiem, lecz mężem stanu i wodzem, który miał nie tylko obowiązek obrony kraju, ale i prawo podejmowania decyzji o jego losie. Bronił zresztą Polski w momencie jej największego poniżenia, gdy komisarze polscy prowadzili nieudolne negocjacje z Turkami, w momencie gdy nienawidzący go konfederaci gołąbscy żądali odebrania mu buławy hetmańskiej. Sobieski nie występował jedynie przeciwko swemu nieudolnemu monarsze, nie tylko kierował obroną Rzeczypospolitej, ale także potrafił kreślić dalekosiężne plany rozwoju jej polityki zagranicznej, przedstawiając na dwóch kolejnych sejmach (wiosennym 1673 i zimowym 1673), dwa warianty tego rozwoju. To właśnie wtedy po raz pierwszy, Sobieski sformułował swą wielką myśl polityczną, że Polska nie jest nieuchronnie skazana na wojny z Turcją i Tatarami i może szukać innych korzystniejszych dla siebie rozwiązań, na przykład sprzymierzyć się z Rosją przeciwko nim. 

Przeciwwagą tych planów był przedstawiony na sejmie w czerwcu 1673 roku plan, który pokazywał alternatywę ówczesnej polityki polskiej na arenie międzynarodowej. Alternatywą tą była wojna z Turcją w sojuszu z innymi jej wrogami. Hetman nie wierzył w nową krucjatę państw chrześcijańskich, sprowadzał rzecz do realnych sojuszów, a wiec przede wszystkim z Austrią i Moskwą, a także szyicką Persją, odwiecznym politycznym i religijnym wrogiem Turków. Twierdził też, że należy wciągnąć w ten plan ludy chrześcijańskie na Bałkanach, znajdujące się w niewoli tureckiej. Gdy Sobieski przedstawił swój drugi memoriał w Polsce panował już spokój, a zwaśnione strony pogodziły się w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa tureckiego. Zwycięstwo chocimskie (1673) i równoczesna niemal śmierć króla Michała otworzyły nowe bezkrólewie. Elekcja przyniosła nowy sukces „Piastowi”, tym razem Sobieskiemu, mimo początkowej zaciekłej opozycji ze strony Litwinów.

Wysunięcie jego kandydatury było niewątpliwie zasługą wielu czynników politycznych takich jak np. niezdecydowanie polityki francuskiej wobec nowej elekcji polskiej i aktywność Marysieńki. Należy podkreślić, iż nawet najzręczniejsze poczynania hetmanowej i sprzymierzonej z nią dyplomacji francuskiej nie wprowadziłyby jej męża na tron, gdyby nie ogromna popularność Sobieskiego, zwycięscy spod Chocimia, wybawcy ojczyzny, zarówno wśród szlachty, jak i żołnierzy. Na tronie polskim zasiadł nie tylko znakomity wódz, ale i wybitny mąż stanu. Pierwsze lata panowania to nieustanne wojny z Turkami, z powodów której odkłada nawet uroczystą koronację swoją i żony. Równocześnie próbuje realizować dalekosiężne, wielkie plany polityczne, zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne. Sobieski rozumiał, że konieczne są zmiany w polityce polskiej na arenie międzynarodowej i poważne wewnętrzne umocnienie państwa.

Mimo głębokich tradycji antymuzułmańskich zakorzenionych w jego rodzie, Sobieski dzień po objęciu tronu próbuje dokonać radykalnego zwrotu w polityce zagranicznej. Pragnie przy pomocy Francji zakończyć wojnę z Turcją, a następnie w oparciu o sojusz z Francją i Szwecją, rozpocząć akcję zbrojną przeciwko Brandenburgii w celu zdobycia Prus Książęcych, by tym samym zdobyć mocniejszą pozycję nad Bałtykiem. Nowa polityka królewska zwana „polityką bałtycką Sobieskiego”, nie była jedynie założeniem utopijnym, była osadzona na gruncie jak najbardziej realnym, ponieważ posiadała całkowite oparcie pierwszej potęgi ówczesnej Europy – Francji pod rządami Ludwika XIV. 

Francja prowadziła wówczas wojnę z koalicją, w której elektor brandenburski Fryderyk Wilhelm odrywał decydującą rolę. Związanie się Jana III Francją i jej sojusznikiem Szwecją dawało możliwość odzyskania dla Polski Śląska, znajdującego się pod panowaniem Habsburgów, dziedzicznych wrogów Walezjuszy i Bourbonów.

Opozycja, z jaką spotkały się te plany polityce zagranicznej wewnątrz kraju, zmusiła króla do prowadzenia całkowicie tajnej dyplomacji. Podstawowe dla realizacji założeń polityki bałtyckiej traktaty – jaworowski z Francją zawarty 11 czerwca 1675 roku i gdański ze Szwecją z 4 sierpnia 1677 roku, zostały podpisane przez Jana III w zupełnej tajemnicy. Jedynie rozejm w Żurawnie z 17września 1676 roku i niekorzystny w skutkach traktat pokojowy zawarty przez wojewodę chełmińskiego Jana Gnińskiego w Stambule (1678) były oficjalne i legalne. 

Zamierzenia na arenie międzynarodowej Sobieski wiązał ściśle z planami reform wewnętrznych. Zdobyte Prusy Książęce miały się stać, według zamysłów Jana III Sobieskiego, dziedzicznym księstwem we władaniu jego rodu. Dawałoby to również na elekcyjną, bądź dziedziczną koronę polską, a to już wiązało się z królewskimi planami reform wewnętrznych. Król wiedział, ze dalszy postęp anarchii w życiu politycznym kraju, której najlepszym przykładem były wówczas sejmy, może doprowadzić Polskę do katastrofy. Chciał w dużej mierze wzmocni władze centralną, wprowadzić dziedziczność tronu, znieść liberum veto. Wzmocnienie władzy królewskiej w Polsce było w pojęciu szlachty i kierujących nią magnatów równoznaczne z absolutyzmem, a o nim słyszeć nie chciano, wręcz go nienawidzono. 

Bezwzględna i uporczywa działalność opozycji zachęcanej do działania przez obce dwory wrogo nastawione wobec Sobieskiego, a przede wszystkim zmiana w międzynarodowej sytuacji politycznej, doprowadziła do całkowitego załamania się wielkich planów królewskich. Decydujący cios zadała Sobieskiemu Francja, która przestała popierać swego sojusznika gdy w latach 1678-1679 udało jej się przeprowadzić pacyfikację Europy Zachodniej, w wyniku czego jego dotychczasowy wróg elektor Fryderyk Wilhelm, stał się jej sojusznikiem i przyjacielem. Jednocześnie w swojej polityce wschodniej wobec Turcji i Rosji, Jan III poniósł wielką porażkę. Nie potrafił znaleźć rozsądnego rozwiązania wobec konfliktu z Portą Otomańską, ani namówić jej do wspólnego działania przeciw Moskwie. Nie udało mu się również włączyć Moskwy do przymierza wojskowego przeciw Imperium osmańskiemu, pomimo, że bardzo się starał namówić do tego cara Fiodora Aleksiejewicza. Jan III Sobieski poniósł wielką klęskę, jednak te wydarzenia nie załamały go, przeciwnie, zerwał z polityką profrancuską i powrócił do przymierza z Habsburgami. W kraju mimo ogromnych trudności, udało mu się rozbić na krótki czas opozycję magnacką. Cesarz Leopold I niechętnie i bez entuzjazmu traktował swojego nowego sojusznika, lecz w niedługim czasie po zawarciu sojuszu znalazł się w sytuacji, która zmusiła go do zawarcia natychmiastowego przymierza z królem polskim. Armie tureckie pod wodzą wielkiego wezyra Kary Mustafy stanęły pod murami Wiednia. W wyniku traktatu podpisanego nieco wcześniej (31 marca 1683 roku), z cesarzem, po kilku tygodniach Jan III znalazł się pod oblężoną stolicą. 12 września 1683 roku połączone siły polskie, cesarskie i książąt Rzeszy odniosły wspaniałe zwycięstwo nad armią turecką. 

Głównym autorem zwycięstwa był bezsprzecznie król polski, który po mistrzowsku, ze znakomitym wykorzystaniem warunków topograficznych zaplanował i przeprowadził decydujący atak husarii ze szczytów podwiedeńskich. Niestety tej roli Polaków w bitwie pod Wiedniem do dnia dzisiejszego nie chce uznać część historyków w niektórych krajach. Zwycięstwo pod Wiedniem przyniosło Sobieskiemu i orężowi polskiemu chwałę i prestiż w całej ówczesnej Europie. Niemal wszyscy monarchowie słali zwycięscy listy gratulacyjne z wyrazami podziwu, jednak załamanie potęgi ofensywnej Turcji, sojusz z Habsburgami, Wenecją i Papiestwem, zawarcie tzw. „Ligi Świętej” w 1684 roku, nie przyniosło Polsce żadnych większych korzyści. W wyniku trwającej nadal wojny z Turkami, Polski oręż odnosił coraz więcej porażek, przez co zmniejszał się również prestiż na arenie międzynarodowej króla. W 1686 roku Polska została zmuszona (w znacznym stopniu przez sojuszników z Ligi), pójść na ustępstwa, a także do zawarcia niekorzystnego pokoju z Rosją. 

Sytuacja wewnątrz kraju pogarszała się systematycznie. Magnateria przerażona ogromnym autorytetem króla na arenie międzynarodowej po triumfie wiedeńskim, nasiliła akcję przeciw niemu. Pod adresem króla padały liczne oszczerstwa i kłamstwa. Sejmy lat 1685 i 1688/89 stały się areną obrazy majestatu. Król mógł liczyć na poparcie najbliższych powierników, w tym czasie stała za nim większość notabene średniej, a nie najbogatszej szlachty. 

W tym czasie Sobieski popełnił wiele błędów. Największy z nich popełnił na Litwie, gdzie zwalczając znienawidzony ród Paców i opierając się początkowo na Sapiehach doprowadził do tak niebezpiecznego wzrostu pozycji tego rodu, że w konsekwencji (już po śmierci Jana III Sobieskiego), doprowadziło to, do wybuchu wojny domowej w Wielkim Księstwie Litewskim. Osamotniony i nie radzący sobie z sytuacją zaistniałą w kraju, Jan III Sobieski przedwcześnie starzał się, stawał się małostkowy, zdziwaczały i chciwy.
Ten polski król był niewątpliwie wielkim wodzem, strategiem, politykiem i mężem stanu. Zmarł 18 czerwca 1696 roku. 

Źródła własne, strona internetowa: nbp.pl/
Monety z serii poczet królów i książąt polkich (dowiedz się więcej o całej serii).

Opinie

Bądź pierwszym który napisze opinię!

Napisz opinię

10 zł, Jan III Sobieski - półpostać

10 zł, Jan III Sobieski - półpostać

Podobne produkty z tej kategorii

Kontakt

Telefon
+48 22 769 77 27
(dni robocze 8.00-16.00)
Telefon
+48 509 445 403 
(tylko skup monet i banknotów)
skup monet warszawa, skup banknotów

Szukaj

Kategorie

Przewoźnicy

darmowa wysyłka

Portfele skórzane

artykuły szkolne

Promocje

Brak promowanych produktów w tym momencie.